Zniszczone zostały banery wyborcze m.in. przy rondzie Południowym oraz w pobliżu tunelu oraz na ul. Powstańców Wielkopolskich w Kostrzynie. Ktoś zamalował wizerunki i nazwiska kandydatów czerwonym sprayem.

Za zniszczenie banerów wyborczych grozi mandat, kara grzywny do 5 tys. zł a nawet kara więzienia.
Zgodnie z art. 67. Kodeksu Wykroczeń: "Kto umyślnie uszkadza lub usuwa ogłoszenie wystawione publicznie przez instytucję państwową, samorządową albo organizację społeczną lub też w inny sposób umyślnie uniemożliwia zaznajomienie się z takim ogłoszeniem, podlega karze aresztu albo grzywny (do 5 000 tys. złotych)".

Jeśli sprawca nie przyjmie mandatu karnego - sprawa kierowana jest do sądu. Jeśli komitet wyborczy oszacuje swoje straty na kwotę ponad 500 zł, to będzie mowa już o przestępstwie, a wtedy grozi nawet kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 3.

Jak już informowaliśmy baner promujący kandydatkę PiS do Sejmu, Jadwigę Emilewicz pojawił się na środku chodnika przy rondzie "Południowym" w pobliżu tunelu, o czym zaalarmował nasz Czytelnik.

– Dlaczego tolerowane jest bezprawne ustawienie materiałów wyborczych na miejskim chodniku – napisał do nas do nas Jakub Frankowski.

W tej sprawie skontaktowaliśmy się z komitetem wyborczym i biurem poselskim Jadwigi Emilewicz.

– Nie stawialiśmy tego stojaka w takim miejscu. Wszędzie, gdzie je ustawiamy, mamy na to odpowiednią zgodę. W tym przypadku jednak osoby trzecie musiały przestawić stojak i umiejscowić go na środku chodnika – twierdzi Zofia Kołaczek z biura poselskiego Jadwigi Emilewicz.

Na pytanie gdzie miał znajdować się stojak z banerem odpowiedzi już nie otrzymaliśmy.

Najpóźniej do 14 listopada (czyli 30 dni po wyborach) z barierek ochronnych na ulicach, słupach i tablicach ogłoszeniowych zarówno w Kostrzynie jak i na terenie całej gminy powinny zniknąć wszystkie materiały wyborcze.

Fot: Janusz Ludwiczak

ZOBACZ TAKŻE:

ZOBACZ TAKŻE: